wtorek, 4 stycznia 2011

Absorbujące sny i fantazje

Witam na moim blogu.
Chciałabym zainteresować wszystkich co może nam się wyśnić w daną noc. Jak wiemy każdy ma sny, tylko nie wszyscy je pamiętają.Często pytam mojego męża, co Ci się śniło kochanie dzisiejszej nocy? Zawsze odpowiedź była jedna -nie pamiętam. Ja z kolei miewam ogrom przeróżnych przygód, niespodzianek,horrorów. Kiedyś się zastanawiałam, czy na podstawie jakiegoś snu nie można byłoby napisać książki, opowiadania, scenariusza. Mam bardzo bujną wyobraźnię i niekiedy na podstawie snów mogłabym coś wyreżyserować, albo opisać rozwijając sen .Może to jest jakiś sposób na spełnienie. Sny są przeróżne, a tłumaczenia jeszcze bardziej wyobrażone.

Ostatnio śniło mi się, że jakaś osoba w ciemnym okryciu wręcza mi piękny maleńki bukiecik pachnących fiołków. Kiedy wyciągnęłam dłoń żeby przyjąć bukiecik, nagle za moich pleców wyłonił się ogromny z przerażającymi kłami ni to pies ni to wilczysko. Zaczęłam okropnie krzyczeć ,uciekając przez gęsty las osłonięty mgłą. Biegłam co sił w nogach i nagle przed moimi oczami ukazała ta sama postać,  która szepcząc nakazywała mi wspiąć się na drzewo. Szarpiąc się z korą drzewa i gałęziami w popłochu próbowałam, ale nic z tego nie wyszło. Gramoliłam się bez opamiętania, ale ciągle byłam w tym samym miejscu. Gdzieś w oddali słyszałam szelest spróchniałego runa leśnego, ale nic nie widziałam bo była wilgotna gęsta mgła. Pot po mnie spływał, nie wiem czy ze strachu, czy z wysiłku. Serce waliło mi jak młot u kowala. Czułam że to coś się zbliża i wpadłam w jeszcze większa panikę. Ostatkiem sił chwyciłam się jednej z gałęzi i już myślałam, że jestem bezpieczna ,kiedy gałąź z wielkim trzaskiem runęła na ziemie razem ze mną. Kiedy leżałam na poszyciu leśnym nagle z gęstej jak mleko mgły wyskoczyło to coś, rzuciło się na mnie przygniatając do ziemi i zaczęło mnie lizać ogromnym jęzorem. Poczułam wtedy wielki strach, a jednocześnie ogarniało mnie ciepło i przyjemność.
Tyle zapamiętałam, bo jak wiemy przy snach mrożących krew w żyłach spania nie ma, oczywiście obudziłam się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz